Marzec 2014

Kierując kolejne słowa do moich bliskich, życzliwych, a nawet mało życzliwych mi osób pragnę wszystkich pozdrowić.

Czas biegnie bez opamiętania i nie daje wytchnienia na pozbieranie myśli, by je przelać w formie internetowego listu.

W dalszym ciągu przebywam w Tiranie i szlifuję umiejętności językowe przy których muszę się uzbroić w cierpliwość. Posiąść umiejętność perfekcyjnego posługiwania się językiem stanowi wewnętrzne wyzwanie, dużą pokorę i upartość w codziennym powtarzaniu form które za tydzień wydawałoby się, że umkną z pamięci.

Poza językiem znamienne jest poznać kulturę i zwyczaje. To kolejna bariera w którą trzeba się wpisać, umieć wejść w ten wymiar. Nie wystarczy tu wiedza czy umiejętności językowe, tu trzeba się nauczyć współdziałać, akceptować całą odmienność; tu nie można doprowadzać do rezonansu muzycznego w którym dźwięki będą z innej narodowości.

Teraz jestem pewien, że Pan Bóg wie najlepiej kiedy będę mógł podjąć nowe trudne i wymagające obowiązki. Obecnie schodzę na pozycję oczekiwania w czasie. Nie rwę się do tego co mogło by mnie przeróść czy w czym nie wykazałbym Bożej postawy i świętości. Ludzie oczekuję od nas tego co prawe i prawdziwe i dobrze.

W uniżeniu wszystkich pozdrawiam. Niech się darzy z Bogiem.

Dodaj komentarz